Rozdział 2

Jezu jaki oni mają wielką ville. 

-Gdzie jest mój pokój. -zapytałam już trochę spuszczając z tomu. 

-Znajdź sobie. Nie jesteśmy twoimi sługami. -powiedział chłopak z burzą loków. 

-Powiedział ktoś kto nie umie zrobić sobie śniadania. -poszłam na górę. Chciałam być jak najdalej od wszystkich więc poszłam na 3-cie pięto. Chłopaki mają pokój na drugim. Obejrzałam wszystkie pokoje, ale jeden spodobał mi się najbardziej. Chciałam, już do niego wejść, ale mój "Kochany" braciszek zaczął marudzić, że mam wybrać pokój piętro niżej. Nie chciałam się już kłócić więc poszłam za nim. Gdy otworzył drzwi padłam z wrażenia. 

-Tam masz łazienkę. Jeśli czegoś będziesz potrzebować to mów. Mój pokój jest naprzeciwko. -wyszedł zamykając za sobą drzwi. Szybko zadzwoniłam do Natalii. Jeden sygnał drugi. 

-Cześć. Jak podróż? Jak brat? Niall dobrze pamiętam? -zaczęła zadawać mi wiele pytań. 

-Zwolnij kobieto. Jak nazywa się twój ulubiony zespół? -zapytałam 

-One Direction. Ale ty ich nie nawidzisz, bardziej nuż własnego brata. -żeby było jasne ona nie wie , że Niall Horan to mój brat, bo zanim poszedł do X-Factora  zmienił nazwisko. 

-Posłuchał mnie i tylko odpowiadaj. Kto jest najbardziej uczuciowy. 

-Każdy mówi, że Niall, ale moim zdaniem Harry. On by nie przeżył złamanego serca. Może nawet zespół się rozpad. Ale czemu się pytasz? 

-Nieważne. Kocham cię. Papapa. Muszę kończyć. -rozłączyłam się nie dając jej dojść do słowa. Muszę to napisać w pamiętniku, bo już od tygodnia do niego nie zaglądam. 

Nie wiem jak mam to zrobić, ale muszę sprawić 
żeby Harry się we mnie zakochał. 
Nie mogę już patrzeć jak oni są szczęśliwi.
Muszą poczuć to co ja czułam gdy Niall wyjechał. 
Muszą cierpieć. 
Harry musi się we mnie zakochać. 
Nawet jeśli będę miała ucierpieć. 
Nie na widzę ich i muszę coś zrobić. 

Jezu nawet nie mogę dokończyć pisać, bo ktoś mi przerywa. 

-Mogę wejść? -tak to Harry. Muszę zacząć działać już teraz. 

-Tak. Wchodź. -powiedziałam zmykając pamiętnik. 

-Więc chciałabym cię przeprosić za moje zachowanie. -mówiłam najsłodziej jak się da. 

-Nic się nie stało. Może zaczniemy wszystko od początku. 

-Ok. 

-Cześć jestem Harry Styles. Mówią mi Hazza i loczek. 

-Jestem Alicja. A mówią mi Ala, Alutka, Malutka.

-Wiec może się poznamy. Grasz w 10 pytań? -tylko przytaknęłam. 

-Ale można odpowidać tylko tak i nie. Ok? 

-Ok. Zacznij. -oby zaczął, bo nie ma pytań w głowie.

-Wiec 1.jesteś siostrą Nialla?

-Tak. 

-2.Masz 16 lat? 

-Tak. 

-3.Lubisz lody? 

-Ejj. Bez takich... 

-Nie chodziło mi oto, ale już cię lubię. Więc? 

-Tak. 

-Jesteś piękna. 

-To pytanie? 

-Nie. To fakt. -na mojej twarzy chyba pojawiły się dwa rumieńce. 

-Pytanie czwarte. 

-Emm. Lubisz 1D? 

-Nie. 

-Nie?

-Tak. 

-Tak? 

-Nie i nie łap mnie za słowa. 

- Dobrze już dobrze. Więc pytanie piąte Boisz się pająków? 

-Strasznie. 

-Emm. 6.Masz chłopaka? 

-Nie. 

-7.Co o mnie myślisz? 

-Na to nie mogę odpowiedzieć tak ani nie. Następne pytanie. 

-Tamto przepadło? 

-Tak. Masz jeszcze dwa pytanie. 

-Lubisz Londyn? 

-Tak. Ostatnie pytanie. -nasze twarze zaczęły się do siebie nie bezpiecznie zbliżać. 

-Podobam ci sie? 

-Emm. Trudne pytanie. -jego twarz zbliżała się do mojej twarzy. Nasze usta były już od cm. "Pocałuj go. Wiem, że tego chce." głos w mojej głowie postradał zmysłu. Wcale tego nie chcę. "Chcesz" Nie. "Tak" Nasze usta się już dotknęły, ale ktoś szarpnął klamkę. 

-Przepraszam nie chciałem przeszkadzać. -Jezu to był Liam. Szybko wstaliśmy i pobiegliśmy za nim. Żeby nikomu nie zdążył powiedzieć. W kuchni byli wszyscy oprócz Zayn'a. Pewnie jest ze swoją dziewczyną. Tak tak wiem dziwne, że wiem. Ale jeśli masz przyjaciółkę Deriktioners czy jakoś tak to wiem o nim trochę. 

-To ja idę do siebie. -powiedziałam i poszłam do swojego pokoju. Wzięłam koronkową czarną bieliznę i poszłam pod prysznić. 

-Aaaa.... -krzyknęłam. Oni to chyba nie mają ciepłej wody. Szybko się namydliłam i spłukałam, żeby nie musieć siedzieć już w tej wodzie. Wytarłam się i ubrałam bieliznę. Poszłam do pokoju po balsam do ciała. Jezu gdzie on jest. Pewnie jeszcze w walizce. 

-Co ty tu robisz?  -jak on mógł wejść do mojego pokoju. 

-Może skończymy to co nam przerwano. -k*rwa o co mu chodzi. 

-Odsuń się ode mnie k*rwa. Przyszłam tylko po balsam. -poszłam do łazienki. Szybko się nabalsomowałam i ubrałam. Oby tylko nie szperał mi w rzeczach, bo mój plan pójdzie w dupę.

-Zostaw to. -wyrwałam mu mój pamiętnik z rąk. 

-Przepraszam chciałem zobaczyć tylko co to jest. -podniósł ręce w geście obronnym i wyszedł. Pamiętnik odłożyłam na miejsce. Usiadłam na łóżko. Chciałam sięgnąć po telefon ale ktoś zapukał. 

-Mogę. -tylko kiwnęłam na znak zgody. 

-Chciałbym się spytać o jedną rzecz. Mogę? 

-Dawaj i tak nie mam nic innego do roboty. 

-Czemu nie chciałaś ze mną rozmawiać przez te 6 lat? Dzwoniłem co dziennie, wysyłałam pieniądze na co chciałaś. Było tego dużo. -o co mu k*rwa chodzi. 

-Co? To ty nie chciałeś mieć ze mną kontaktu i z rodzicami zresztą też. !! -zaczęłam na niego krzyczeć. 

-Co? Z rodzicami rozmawiałem prawie co dziennie. Każdego dnia była ta sama gadka. "Ona cię nie chce znać" -co? ja go nie rozumiem. 

-Ale rodzice mi nic nie mówili. -powiedział już spokojnie. 

-Ale jak to. Przecież ... Przepraszam nie wiedziałem. 

-Nic się nie stało.

-Z chłopakami idziemy do wesołego miasteczka. Idziesz z nami?

-Pewnie. Dam mi 5 minut. :) -Niall wyszedł. Szybko siegłam po pamiętnik. K*rwa skończył się. Muszę wziąć nowy. Dobra później go znajdę teraz nie mam czasu.
Szliśmy cały czas się śmiejąć.

-Niall. Chodźmy na to! Proszę..... -ręką wskazałam na największy młot w Londynie znaczy w Anglii chyba też.

-Nie ma mowy. Ja się na to nie piszę.

-Dobra kto ze mną pójdzie. -spytałam ... Ale każdy zaczął sie wymygiwać.

-Ja z tobą pójdę. -co tylko nie Hazza. Chwycił mnie za rękę poszedł po bilet.

-Dwa bilety na młota proszę.

-100 $.
Strasznie się bałam. Cieszę się, że nie jestem sama. Hazza chwycił mnie za rękę. Po chwili czułam na sobie wiele fleszy.

---------
Na razie takie nudne. 
Ale obiecuje, 
że w następnym rozdziale,
będzie dużo się działo. 
Czytasz = Komentuj. 

2 kom = nowy rozdział ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz